23 czerwca wita nas piękną pogodą, widok z łóżka mamy na najwyższym poziomie – trzeba wstać i korzystać z atrakcji campingowych jak i miasta Pula.
Zanim wszystkie 3 rodziny wyszykowały się do zwiedzania zrobiło się już południe, w końcu mieliśmy to po co przyjechaliśmy – dobre 30C i zwiedzanie z gromadką wesołych maluchów.
Zaczynamy od zwiedzania Akwarium, w którym robimy kilkaset fotek ( mniej i bardziej udanych), kilka z nich prezentuję poniżej. Całość wystawy mieści się w dawnym wojskowym Forcie, ekspozycja jest bardzo bogata i zdecydowanie warto się tam wybrać. Można dostać się na samą górę fortu i zrobić kilka fotek – nam nie było łatwo – pora południowa, żar z nieba – ale coś tam jest.
Po wyjściu z akwarium udajemy się do centrum, parkujemy pod samym koloseum. Spacerujemy w poszukiwaniu cienia i klimatyzowanej restauracji, gdyż zrobiła się już pora obiadowa. Kilka restauracji dopiero budzi się do życia, ostatecznie trafiamy do pizzerii gdzie bez pośpiechu zjadamy najlepszą w tym roku pizzę, łapiemy oddech zimnego powietrza i udajemy się dalej.
Koloseum oglądamy tylko z zewnątrz, robi na nas wrażenie, nie wchodzimy gdyż dzieci jadą już na resztkach sił ( to samo my ).
Wracamy na camping Stoja.
Po południu dajemy szansę plaży po przeciwnej stronie campingu, przystosowanej dla dzieci. Plaża z dużych otoczaków, niestety pośród nich odnajdujemy kilka garści szkła – podczas prób budowania kamiennych zamków. Woda w zatoczce nie jest zbyt czysta, kamienie na dnie są całe brązowe – jest na nich śliski osad. Woda nie jest za ciepła, ale mamy odwagę chwilę popływać.
Zdecydowanie ładniejsze wybrzeże, jest w części campingu, na której stoimy ale woda jest tam dla nas zbyt głęboka i wzburzona aby ryzykować pływanie szczególnie z 4 latkiem.
Camping Stoja różni się zdecydowanie od poprzednich zwiedzonych w tym roku – teren jest bardzo rozległy, nie wszystkie ścieżki dojazdowe do parcel są utwardzone i pozbawione pieńków, sanitariaty dzielimy na stare i nowe (a i tak jest do nich zawsze daleko), ciężko mi było odnaleźć jakikolwiek kran z wodą do zalania do przyczepy – ostatecznie w miejscu do zmywania naczyń dałem jakoś radę wsadzić 30l baniak. Jeżeli dobrze pamiętam jest to camping miejski, którego stan teraz i tak jest dobry w stosunku do lat poprzednich. Wszystkie niedogodności rekompensuje widok na morze i klify… lecz to zdecydowanie nie miejsce dla nas – brakuje ładnej, czystej plaży z zatoczką z lazurową wodą i miejscem bezpiecznym do pływania z dziećmi.
Spędziliśmy tutaj dwie noce – 24.06 przed południem pakujemy się powoli i ruszamy w kierunku północnym – poszukać campingu odpowiedniego dla wszystkich z ekipy…. co wcale nie będzie proste.
Podczas pobytu mozna takze pograc w koszykowke lub siatkowke oraz zeglowac. Personel punktu informacji turystycznej w obiekcie Camping Stoja chetnie pomoze w zorganizowaniu zajec sportowych i wycieczek po okolicy. Obiekt polozony jest 11 km od lotniska w Puli.