13 kwietnia w sobotę rozpoczęliśmy spontanicznie sezon wyjazdów w 2013 roku.
Postanowiliśmy ze znajomymi, że jedziemy na jedną noc na Eurocamping w Błędowie.
Jest to nasz pierwszy wyjazd nabytym kilka dni wcześniej samochodem, okazało się, że całkiem nieźle sobie radził.
Przed przyjazdem ustaliliśmy telefonicznie z obsługą campingu, że nie potrzebujemy korzystać z sanitariatów na miejscu, ani nie będziemy potrzebowali dostępu do wody.
Ośrodek jest całoroczny, jest w nim kilkanaście domków, przeważnie zarezerwowanych na różnego rodzaju imprezy okolicznościowe – szkolenia, spotkania integracyjne itd. Na terenie eurocampingu jest dość duża wiata, w której podczas naszego pobytu imprezowali goście z domków.
Cały camping jest ciekawie położony – w środku wsi, niby to teren administracyjnie należący do Dąbrowy Górniczej, niby miasto a tak na prawdę to kilka metrów za płotem jest typowe gospodarstwo wiejskie, a mieszkające w nim koguty obudziły nas już około 5:30…, ale nie ma tego złego – skoro są koguty, to są też kury i to właśnie od miłego gospodarza zakupiliśmy 30 jajek od zielono-nórzek (jajka też z zewnątrz były lekko zielone).
Sobotę spędziliśmy na miejscu, natomiast w niedziele udaliśmy się na Pustynie Błędowską, która zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Spodziewałem się owszem piachu, ale z tego co czytałem w internecie – miała być solidnie porośnięta… tym czasem na miejscu było trochę krzaków i drzew, a po za tym sam piach i kilku zapaleńców na quadach, motocyklach i w terenówkach.
Camping w Błędowie warto polecić, na pewno kiedyś tam wrócimy (polecam przed przyjazdem zadzwonić zapytać czy nie ma większej imprezy integracyjnej w ośrodku).
Wpis robię po prawie roku, patrząc na pogodę – jest aktualnie lepiej niż rok temu – przesunięcie wiosny mniej więcej o miesiąc do przodu. Liczę, że sezon 2014 zaczniemy już w marcu…