Te dwa 3 upłynęły nam pod znakiem zajęć plażowych przy świetnej pogodzie. Nawet o 19-tej nasz 3-latek biegał na golasa i bawił się na brzegu w budowę zamków zalewanych systematycznie przez morze. Zakładam, że temperatura sięgała 30C w godzinach południowych.
Po za plażowaniem – aktywnie zwiedzaliśmy Łebę na rowerach, a obiadokolacje jadaliśmy za każdym razem w innej smażalni i prawdę mówiąc – zawsze trafialiśmy na świeżą i smaczną rybę.
Najbardziej smakowała nam ryba w porcie, konkretnie tutaj:
Po południu 19.08 wybraliśmy się darmową ciuchcią do nowego Power Parku na końcu ulicy Nadmorskiej w Łebie – oddalonym o ok 3 km od centrum miejscowości. Obiekt jest ciekawie przygotowany – z myślą o wszystkich członkach rodziny. Można tu pościgać się gokartami, 1 lub 2 osobowymi (elektroniczne pomiary prędkości, czasu przejazdów dla każdego pojazdu, elektroniczne tablice z wynikami – pełen bajer jak to mówią). Jest plac zabaw dla mniejszych dzieci, są mniejsze gokarty, są quady, jest miejsce do wspinaczki i dziesiątki innych atrakcji. Jest też jeden wielki minus – ceny bardziej europejskie niż na polską kieszeń – ale domyślam się, że koszty urządzenia i utrzymania obiektu też nie są niskie.