Drugi dzień nad Bałtykiem. Spokojnie bez pośpiechu zjadamy śniadanie, szykujemy się do spaceru i tak ok 10 rano ruszamy. Warto zaznaczyć, że wielkim plusem campingu Łebskiego jest jego położenie – w zachodniej, zdecydowanie spokojniejszej części Łeby, dodatkowo ok 150m od morza.
Pierwsze zabawy naszego syna na piachu, po dwóch latach wyjazdów do Chorwacji… – pewnie mógłby się bawić cały dzień.. Spacer jednak trzeba kontynuować. Plażą docieramy do portu, gdzie spotykamy kilka camperów i przyczep biwakujących na dziko przy falochronie zachodnim, a także za opłatą w pobliżu restauracji / stacji paliw tuż przy samym porcie. Przez las wracamy na camping, gdzie odpoczywamy, zjadamy obiad i planujemy popołudniowy spacer na plażę :).
Warto zaznaczyć, że pogoda nie rozpieszcza, ale nie jest źle – nie pamiętam dokładnie ale jest ok 17-20C, wiatr jest dość silny – a dziecku od razu ustaje katar… warto było jechać 575km.
wieczorny pobyt na plaży, był dla nas również bardzo pracowity… no chyba że ktoś uwierzy, że to dzieło jednego 3 latka