Od ostatniego wpisu mija ponad rok, domyślam się, że nie generuje to nadmiaru wejść na stronę. Nie do końca o to mi chodzi, gdyż nie jest to blog przynoszący zyski z reklam a wręcz przynoszący straty (utrzymanie domeny, serwera).
Szybki rozwój naszej działalności powoduje, że nie ma już wolnych chwil na pisanie bloga, selekcję zdjęć czy wgrywanie filmów. Jeden wpis potrafi zabrać 4-5 godzin. Mam wrażenie, że ten typ opisywania wyjazdów „wakacyjnych” stał się przestarzały w chwili pojawienia się dziesiątków fajnych vlogów, które sam też oglądam.
Co u nas ? W 2018 roku powtórzyliśmy wyjazd na Prapratno, udało się dotrzeć na całodniową wycieczkę (z samochodem) na Korculę, zwiedzić cały Peljesac, Dubrownik 2 lub 3 razy – również nocą i popłynąć na Rab (tego już raczej nie powtórzymy, wyspa nie tyle co nas zawiodła – po za gorącym piaskiem i wodą powyżej 36C w morzu to wiele nie zaoferowała). Natomiast powrót podczas sztormu zapamiętamy do końca życia.
2019r ? Zdrada – zamiast Chorwacji zimą powstał plan – południe Włoch. Im bliżej wyjazdu tym więcej modyfikacji i ostatecznie w czerwcu zwiedzamy tylko północne Włochy – w okolicach Wenecji. Byliśmy na wszystkich znanych campingach w tym rejonie a na ostatnie 10 dni, które mieliśmy spędzić na północy Chorwacji zostaliśmy w Bibione, gdzie praktycznie leżeliśmy na plaży w oczekiwaniu wieczornych animacji. Czysty relax. Zdrada wyszła bardzo korzystnie, poznaliśmy od strony campingowej nowy kraj, zwyczaje (wino z nalewaka, automaty z wodą pitną, świetne animacje i piaszczyste plaże z ciepłym morzem) – to tylko wstępna pocztówka z tego wyjazdu. O tym jak bardzo skupiliśmy się na odpoczynku świadczy liczba przejechanych kilometrów – poniżej 2750…. czyli prawie 2000km tego co w poprzednich latach.
Plany na przyszłość ? Południe Włoch ? Północna Grecja ? a może powrót do Chorwacji ? czas pokaże 🙂
Pozdrawiamy